michael jordan
menu chicago bulls multimedia inne o_stronie
licznik
Jesteś

osobą która odwiedziła stronę
od 27.XII.2001
buttony
Chcesz się wymienić buttonami?
Wyslij maila

megapliki.pl serwis koszykarski
belka
menu

<<< poprzedni artykuł następny artykuł >>>

Podsumowanie sezonu 2001/2002

Początek

mj wizards

Przed rozpoczęciem sezonu 2001/2002 żadna inna drużyna NBA nie wzbudzała tak dużego zainteresowania jak Washington Wizards. Powód był oczywisty - Michael Jordan, najlepszy koszykarz w historii, który po raz drugi w swojej karierze postanowił powrócić do zawodowej koszykówki, własnie w barwach Wizards. Gdyby nie pewne ponure wydarzenie z 11 wrzesnia 2001 roku, decyzja MJ'a byłaby z pewnoscia w owym czasie najważniejsza wiadomoscia na swiecie. Mimo tragedii w USA zainteresowanie powrotem Jordana było olbrzymie. Jak się póziej okazało, ogladalnosć NBA wzrosła o kilka procent i była najwyższa od... 1998 roku, ostatniego jak się wówczas wydawało, sezonu Jordana w karierze. Washington i inne wielkie miasta amerykańskie ogarnęło prawdziwe szaleństwo na sama mysl o ponownej możliwosci zobaczenia wielkiego Mike'a w akcji. Trudno się więc dziwić, że bilety na mecze w MCI CENTER, hali Wizards zostały wyprzedane na długo przed rozpoczęciem sezonu. Kiedy w Wilmington, w Północnej Karolinie, rodzinnej miejscowosci Jordana, rozpoczęły się przygotowania Wizards do nadchodzacego sezonu, szaleństwo sięgneło zenitu. Dochodziło do tego, że każdy ich trening lub sparing był szczegółowo opisywany i analizowany przez gazety. Kibice odliczali dni i godziny do rozpoczęcia sezonu...

Realia

Pomimo wielkich nadziei i ogromnego podekscytowania zwiazanych z powrotem Jordana nietrudno było zauważyć bolesna prawdę o Washington Wizards. Zespoł ten w minionych rozgrywkach wygrał zaledwie 19 spotkań, przegrywajac aż 63 mecze. Był niewatpliwie jedna z najgorszych drużyn w lidze. Dlatego ani przyjscie najlepszego gracza wszechczasów, ani wybór w drafcie z nr.1 uważanego za wielki talent, ale zaledwie 19-letniego Kwame'a Browna dla wielu nie było wystarczajacym powodem, aby zaczać traktować Wizards poważnie. Gry przedsezonowe, kiedy "Czarodzieje" na osiem spotkań wygrali tylko dwa, potwierdził tylko te przypuszczenia. Jednakże tak naprawdę prawdziwa wartosć zespołu miała zostać zweryfikowana w zbliżajacym się, "prawdziwym" sezonie...

Sezon

jordan iverson

W sezonie 2001/2002 Washington Wizards osiagneli bilans 37-45. Wygrali prawie dwa razy więcej meczów niż rok temu. Ale z drugiej strony podstawowy cel zespołu, awans do playoffs, nie został zrealizowany. Czy był to dla nich sezon swietny? Na pewno nie. Czy był udany? Z cała pewnoscia tak. Wizards wreszcie stali się drużyna , z która każdy inny zespół musi się po prostu liczyć. Co prawda w poczatkowej fazie rozgrywek w pierwszych 11 spotkaniach doznali 9 porażek, ale zwrócili na siebie uwagę całej ligi w grudniu, kiedy to wygrali 9 kolejnych spotkań, chociażby z Dallas czy Sacramento. Pierwsza połowa sezonu była w ich wykonaniu znakomita, osiagnęli bilans 26-21 i wydawało się że awans do playoff jest już niemal pewny. Jednakże po przerwie na Mecz Gwiazd nieoczekiwanie przyszedł kryzys: "Czarodzieje" z 35 pozostałych spotkań wygrali zaledwie 11 i po raz kolejny musieli się udać na przedwczesne wakacje...



Michael Jordan

Trudno napisać cos oryginalnego o najlepszym koszykarzu wszechczasów. Jego wpływ na grę Wizards jest niepodważalny: decydujace o zwycięstwie rzuty w Phoenix, Cleveland, Nowym Jorku czy też 51 punktów przeciwko Charlotte nie pozostawiaja żadnych watpliwosci: MJ ma ciagle to "cos", ciagle jest jednym z najlepszych koszykarzy swiata. A to wszystko majac prawie 40 lat...22.9 pkt, 5.7 zb, 5.2 as - te liczby także budza respekt tym bardziej, że w końcówce sezonu Jordan grał już zdecydowanie mniej, w wielu meczach pojawiajac się na boisku na kilkanascie minut. Gdyby nie kontuzja kolana z powodu której Michael musiał opuscić 22 mecze a w kilku innych grać bardziej "treningowo" niż na serio, kwetia tytułu MVP byłaby przesadzona. I to wcale nie na korzysć Duncana lub Kidda...

Rip i Spółka

jordan hamilton

Pozytywnym akcentem tegorocznego sezonu Wizards była także niewatpliwie gra Richarda "Ripa" Hamiltona. Szczupły skrzydłowy z uniwersytetu Connecticut już w kampanii 2000/2001 potwierdził nieprzeciętne umiejętnosci, zdobywajac w niektórych meczach nawet ponad 40 punktów. W tym sezonie 24-letni koszykarz był jeszcze lepszy: regularnie zdobywał co wieczór 20 punktów i wielu momentach odciażał Jordana od obowiazków ofensywnych. Hamilton ma zadatki na wielkiego gracza: jest potwornie szybki, znakomicie gra jeden na jeden, dobrze rzuca z dystansu i półdystansu. Jego status gracza All-Stars wydaje się być kwestia czasu. Gdyby nie pechowa kontuzja pachwiny z powodu której opuscił 19 spotkań, być może stałoby się to już w tym sezonie. Warto również zwrócić uwagę na innych młodych graczy Washingtonu: olbrzymi potancjał potwierdził Courtney Alexander, a także debiutanci: Brendan Haywood i Ethan Thomas, którzy wniesli dużo ożywienia do gry podkoszowej Wizards. Innym tematem jest numer 1 draftu, Kwame Brown, który grał niewiele i który ciagle pozostaje wielka niewiadoma. Jednakże wszyscy w Waszyngtonie, z Jordanem na czele, sa przekonani o tym, iż możliwosci tego 20- latka sa ogromne. Ponoć Brown ma być nowa, lepsza "wersja" Kevina Garnetta. Na razie trudno to sobie wyobrazić, choć Jordan powtarza, że Kwame jest niesamowicie utalentowany i z czasem będzie wielkim graczem. Trudny poczatkek w NBA Kobego Bryanta czy też Tracego McGradego zadja się potwierdzać jego słowa. Czas pokaże...

Przyszłość

Przyszłosć Washington Wizards wyglada różowo: zespół jest młody, utalentowany i głodny sukcesów. Majac takich graczy jak Hamilton, Brown czy też Alexander, którzy maja wszelkie zadatki na gwiazdy NBA (ten pierwszy już nia jest) oraz znakomitego trenera Douga Collinsa najbliższe lata zapowiadaja się optymistycznie. Jesli dodać do tego Jordana, który jesli pozwoli mu na to zdrowie, wróci na jeszcze jeden rok, to wydaje się, że Wizards moga już w przyszłym sezonie sporo namieszać. Zespół powinien już wreszcie awansować do playoff, a przy słabej Konferencji Wschodniej dalej wszystko jest już sprawa otwarta. Washington dzięki pozbyciu się przepłacanych Howarda, Striclanda i Richmonda może już sobie pozwolić na zatrudnienie najlepszych graczy ligi, gdyż w niedalekim czasie będzie dysponował pula w salary-cup przekraczajaca 20 mln dolarów rocznie. Wszystko wskazuje na to, że stolica USA stała się miejscem atrakcyjnym do grania i być może jestesmy swiadkami narodzin nowej potęgi...

sonda
forum2
subskrypcja lista mailingowa
Jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowoœciach w serwisie, wpisz poniżej swój adres email.



wyszukiwarka szukaj znajdz
ramka_dol Kliknij i nakarm głodne
dziecko z serwisem
www.MichaelJordan.pl
akcja pajacyk
ramka_dol
ramka_dol